3 min czytania

Jak powstaje książka? Odcinek 2 - Postacie

#writing#craft

Jak powstaje książka? A może tak: „Weźmisz czarno kure...", cytując Jakuba Wędrowycza z opowiadań Pilipiuka? W pewnym sensie trzeba właśnie wymieszać różne składniki i dobrze zagotować 😉 Pozwólcie jednak, że opowiem wam bardziej szczegółowo jak ja to robię.

W pierwszym odcinku pisałem o rzeczy oczywistej, o pomyśle.

Tak, pomysł jest najpierw, tutaj, tak myślę, wszyscy pisarze będą zgodni. Zdarza się, że pierwsza jest jakaś ciekawa postać, ale i tak powiemy wtedy, że chodzi o pomysł dotyczący tej postaci. Natomiast pewnie większość powie mi w tym miejscu, że przecież to nie bohaterowie są następni. Autor fantasy czy science-fiction może stwierdzić, że teraz trzeba się zająć „worldbuildingiem" (czyli budowaniem świata). Autor kryminałów być może skupi się na zagadce do rozwiązania. Są tutaj różnice.

Dla mnie drugi krok to właśnie wybór postaci, ponieważ to one są najważniejsze w moim pisaniu. Jak to wygląda?

Postacie dobiera się pod pomysł, oczywistość. Trzeba nadać im imiona i poznać te osoby. Imiona są super ważne: jeśli nie będziesz się zwracał do swojego bohatera albo bohaterki po imieniu to jak stworzysz ich osobowość? Co więcej imiona mogą, a czasem powinny, odzwierciedlać ich cechy lub to jak chcemy by byli odbierani. Psychologia imion zależy od języka: w polskim na przykład pewne imiona kojarzą się z arystokracją, jedne brzmią miękko, inne nadają się bardziej dla antagonistów niż dla bohaterów pozytywnych. Inaczej zazwyczaj nazwiemy menela, a inaczej bohatera nastoletniego. Imiona dobieramy też odpowiednie do wieku postaci: zazwyczaj to Wanda będzie babcią Kamila, a nie Kamil dziadkiem Wandy.

Gdy już mam imiona i role, zabieram się za pisanie życiorysów. Serio. O wiele bardziej szczegółowo niż jest to potrzebne do samej historii. Dlaczego? Po pierwsze, żeby lepiej sobie wyobrazić tą postać i lepiej ją poznać. Po drugie: muszę wiedzieć jakie wydarzenia i jakie sprawy wpłynęły na daną postać w jej otoczeniu. Co ją uformowało – jaka muzyka, jakie subkultury, jaki klimat społeczny. Kim byli rodzice i jak wpłynęli na to kim jest teraz ta osoba. Jakich miała przyjaciół lub czy miała ich w ogóle. Ponieważ na początku nadałem tej postaci imię to myśląc o tym wszystkim przypisuję cechy i historię życia do pewnej konkretnej osoby.

To trochę tak jak z wywoływaniem tradycyjnych zdjęć z użyciem kliszy, papieru fotograficznego i odczynników. Jeśli ktoś widział kiedyś ten proces na własne oczy, pamięta na pewno jakie to niezwykłe. W specjalnym oświetleniu ciemni naświetlasz najpierw papier fotograficzny przez negatyw, a następnie zanurzasz ten papier w wywoływaczu. Patrzysz i przez kilka sekund nic się nie dzieje. Patrzysz nadal... zaczynają się powoli wyłaniać kontury i cienie. Tego procesu nie da się opisać jako czegoś skokowego – osoba na zdjęciu wyłania się stopniowo z białego papieru i nagle tam jest, jakby zawsze tam była. Podobnie wygląda dla mnie tworzenie postaci w historii. Najpierw jej nie znam. Potem coś już o niej wiem. Później znam już jej życiorys, najważniejsze wydarzenia, to co ją ukształtowało, to jakim jest człowiekiem, jak mówi, jak chodzi, jakie ma tiki (lub nie ma), w jaki sposób wchodzi w interakcję z innymi. Czasem wiem bardzo dużo, czasem tylko trochę. Potem nadchodzi taki moment kiedy postać puszczona w ruch, w akcję książki, nabiera życia. Im dłużej piszę, im dłużej o tej postaci myślę, tym lepiej ją znam, tym bardziej wczuwam się w jej charakter, emocje i doświadczenia. W którymś momencie widzę już jej zdjęcie, wywołane i powieszone w fotograficznej ciemni wyobraźni, pozostawione do wyschnięcia.

Wróć do bloga
Udostępnij ten wpis swoim znajomym

Podobał Ci się ten wpis?

Zapisz się na newsletter i otrzymaj darmowy esej "Odbicie umysłu"

Pobierz darmowy esej